?????????????

Hubert Matynia

piłka nożna, Pogoń Szczecin

Lewy obrońca Pogoni opowiada o swojej trudnej drodze do jak najszybszego powrotu na boisko po urazie w meczu.

Wiosennego meczu z Górnikiem Zabrze z pewnością nie zapomnisz. Walka chyba była zacięta skoro doszło do tak rozległej kontuzji. Czy to Twoja pierwsza tak duża kontuzja?

Tak, to moja pierwsza tak poważna kontuzja. Doszło do niej na samym początku meczu, walczyłem o piłkę z Rafałem Kurzawą z Górnika Zabrze. Musiał zablokować mi nogę, dokładnie nie pamiętam tego momentu. Noga trochę mnie bolała, opuściłem boisko i po zamrożeniu nogi ponownie zaczęła się gra. Nie czułem bólu. Zrobiłem dwie przebieżki po boisku ale czułem ,że coś jest nie tak. Po minucie czułem bezwład tej nogi. Zszedłem z boiska.
Po powrocie do Szczecina, szybko zajął się mną dr Paprota, rezonans i potwierdziła się wcześniejsza diagnoza – zerwane więzadło przednie krzyżowe, przyśrodkowe i problem z łąkotką.

Czy to była Twoja wiodąca noga?

Tak, to była lewa noga, którą gram. Świat trochę mi się zawalił. Bałem się , że już nie wrócę na boisko. Byłem załamany. Myślałem, że już nigdy nie zagram na tak wysokim poziomie. Kontuzja oznaczała pół roku przymusowej absencji.
Miałem naprawdę dużo szczęścia , że od początku czułem wsparcie od dr Paproty. Cieszę się , że to on mnie operował. Cały czas mi powtarzał ,żebym myślał pozytywnie, że jest to całkowicie wyleczalne i koledzy , którzy byli w podobnej sytuacji z tego wyszli.

Jak przebiegły zabiegi, wiem , ze miałeś dwa.

Tak. Pierwszy zabieg był na więzadło przyśrodkowe stawu kolanowego oraz szycie łąkotki. Łąkotka była w fatalnym stanie. Dr Paprota podjął jednak walkę i udało się ją zszyć. Szwów było bardzo dużo ale i tak nie ukrywałem zachwytu, że udało się ją uratować.
Po dwóch tygodniach był drugi zabieg na więzadło krzyżowe przednie, z którego byłem również zadowolony, przebiegł pomyślnie.

Jak przebiega rehabilitacja?

Od razu po zabiegu trafiłem na salę rehabilitacyjną i od pierwszych godzin pracowałem nad odbudową mięśnia. Nie zdawałem sobie sprawy, że mam tak duży zanik masy mięśniowej tej nogi i musze go na nowo odbudować. W Domu Lekarskim nad moją rehabilitacją czuwa Adrian Wawrzyniak. Pod jego czujnym okiem skrupulatnie wykonuje każde ćwiczenia. Z każdym dniem jest coraz lepiej. W ramach rehabilitacji codziennie jeżdżę na rowerem z Prawobrzeża do Centrum Medycznego w CH Turzyn.

Czy ta kontuzja zmienia Twoje podejście do dalszej gry? Może będziesz bardziej ostrożny przy kolejnych starciach na murawie?

Ta kontuzja daje dużo do myślenia . Jestem młodym zawodnikiem, mocno zdeterminowanym z ogromną siłą walki. Czasami czytam w mediach negatywne komentarze na temat mojej kontuzji i powrotu do formy, jednak są one dla mnie jeszcze bardziej motywujące. Chce pokazać tym ludziom na co mnie stać.

Czy w tak krytycznym dla Ciebie momencie czułeś wsparcie rodziny, najbliższych , klubu?

Tak. Rodzina zawsze mnie wspierała, tak też było i tym razem. Pozytywna energia i słowa otuchy są w takim momencie bardzo potrzebne.
Wspiera mnie również cały Klub Pogoni Szczecin. Jest to bardzo budujące , że czekają na mój powrót do gry.

To kiedy wracasz na boisko?

Chciałbym jak najszybciej . Wiem że kibice czekają na mój powrót. Chcę wrócić do gry w jeszcze lepszej formie niż wcześniej. Wspólnie z trenerem planujemy lekkie treningi już w listopadzie, a w styczniu będę miał możliwość zagrania w pierwszym meczu po kontuzji. Naturalnie rehabilitację i siłownię będę kontynuował przez cały czas. Mam nadzieję, że najgorszy czas już za mną teraz chce pokazać drużynie i kibicom na co mnie stać.

Dziękuję Ci bardzo za poświęcony czas. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy zawodowe.

Ocena stanu zdrowia piłkarza wydana przez dr Bartosza Paprotę

Hubert Matynia doznał jednego z najpoważniejszych urazów stawu kolanowego jakie mogą się zdarzyć piłkarzowi na boisku. Całkowite zerwanie dwóch więzadeł i poważne uszkodzenie łąkotki niestety może zakończyć karierę piłkarską. Tak ciężka kontuzja przytrafiła się Hubertowi w momencie, w którym wywalczył miejsce w podstawowej jedenastce Pogoni Szczecin.
Niejednego piłkarza taka sytuacja by załamała.
Po zdiagnozowaniu urazu przedstawiłem zawodnikowi Pogoni opcję wykonania zabiegu rekonstrukcji stawu kolanowego w dwóch etapach, aby zminimalizować ryzyko powikłań. Pierwszy etap polegał na naprawie łąkotki bocznej i zrekonstruowaniu więzadła pobocznego piszczelowego. W czasie drugiego zabiegu zrekonstruowałem więzadło krzyżowe przednie.
Obecnie Hubert jest 4 miesiąc po urazie. Rehabilitacja przechodzi w Domu Lekarskim pod nadzorem Adriana Wawrzyniaka a w klubie ćwiczy razem z Darkiem Dalke. Postępy rehabilitacji jakie Hubert poczynił przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Bezpośrednio po urazie oceniałem czas rekonwalescencji na około rok. Obecnie zawodnik już biega, niedługo rozpocznie ćwiczenia typowo piłkarskie.
Wszyscy trzymamy kciuki, aby już w styczniu ponownie pojawił się na boisku i rozpoczął z drużyną przygotowania do rundy wiosennej.